Masz nakaz zapłaty?

Masz nakaz zapłaty?

Zadzwoń - porozmawiaj z doświadczonym prawnikiem!

Kontakt 600 700 827

Do Sejmu trafił projekt ustawy zmianiającej Kodeks postępowania cywilnego. Zmiany mają z założenia doprowadzić do sytuacji, w której przedawnione roszczenia nie będą dochodzone przed sądami, oraz nie będą prowadzone ich egzekucje.

 

 

Dzisiaj sytuacja wygląda w ten sposób, że wierzyciel, który nie spieszył się z dochodzeniem swojego roszczenia od dłużnika, może wystąpić do sądu o wydanie nakazu zapłaty, bez względu na skuteczny upływ okresu przedawnienia. Sąd stwierdzając zasadność roszczenia może wydać nakaz zapłaty. Dłużnik po otrzymaniu nakazu zapłaty może zasądzone roszczenie spłacić, albo odwołać się od niego składając w przepisanym czasie sprzeciw od nakazu zapłaty. Jeżeli roszczenie jest przedawnione dłużnik może obronić się przed wyrokiem zasądzającym należność podnosząc zarzut przedawnienia w procesie (w praktyce zwykle w sprzeciwie od nakazu zapłaty). Bez tego sąd nie zbada czy roszczenie było przedawnione czy nie.

Najwięcej przedawnionych roszczeń do sądów kierują firmy windykacyjne, które nabywają od banków, instytucji finansowych i operatorów telekomunikacyjnych całe pakiety przedawnionych roszczeń licząc na przynajmniej częściowy zwrot poczynionej inwestycji. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że projektodawcom chodziło o ukrócenie takiej właśnie działalności tego rodzaju podmiotów, choć w treści uzasadnienia projektu nie jest to wyrażone wprost.

Zgodnie z projektowanymi zmianami powód ma zostać obciążony ciężarem dowodzenia tego, że roszczenie nie jest przedawnione. W założeniu, powód będzie więc mógł dochodzić tylko takich roszczeń, które uważa za nieprzedawnione i co do których jest w stanie wykazać, że okres przedawnienia jeszcze skutecznie nie upłynął. Powód tę okoliczność będzie musiał wykazać już na etapie składania pozwu. Sąd nie nada sprawie biegu, jeśli uzna, że powód nie wykazał, że roszczenie nie jest przedawnione.

Oczywiście to, czy roszczenie jest rzeczywiście przedawnione będzie mogło być badane w toku całego procesu. Sąd będzie się nadal musiał przyglądać czy z materiału ujawnionego w sprawie nie wynika, że jednak do przedawnienia doszło, bo np. powód składając pozew podał niewłaściwy termin wymagalności roszczenia, albo np. powołał się na nieautentyczne oświadczenie o uznaniu długu.

W praktyce nowa regulacja może wyeliminować z sądów sprawy oczywiście przedawnione, gdzie fakt przedawnienia nie budzi jakichkolwiek wątpliwości. W części jednak spraw wierzyciele mogą podejmować próbę skutecznego omijania nowych regulacji, poprzez wykazywanie pozorów nieprzedawnienia, interpretowanie na swoją korzyść faktów, oświadczeń, postanowień umownych itp. Sądy na tym etapie postępowania nie będą dysponowały pełnym materiałem dowodowym, nie będą dysponowały pełną wiedzą na temat okoliczności powstania zobowiązania, dlatego nie będą mogły ocenić czy rzeczywiście doszło do przedawnienia czy nie. Nowa regulacja może więc okazać się w dużej mierze rozwiązaniem iluzorycznym.

Przypomnijmy, że w zakresie przedawnienia w 2013 roku doszło do zmian przepisów o elektronicznym postępowaniu upominawczym. Zmiany z założenia miały wyeliminować z postępowania przed sądem elektronicznym sprawy przedawnione. Dzisiaj powszechnie przed tym sądem dochodzone są sprawy przedawnione, bo wierzyciele, którymi w przeważającej mierze są firmy windykacyjne, nauczyli się obchodzić wprowadzone ograniczenie. Dzisiaj w tym postępowaniu wystarczy, że powód poda jko termin wymagalności roszczenia datę np. cesji wierzytelności, w wyniku której nabył wierzytelność od wierzyciela pierwotnego, i już sprawa przechodzi weryfikację, a powód niebawem może cieszyć się wydanym na swoją rzecz nakazem zapłaty.

Obecnie proponowana regulacja kwestii przedawnienia, ma, również duże szanse na to, aby stać się prawem martwym i być może jej najdonioślejszym skutkiem już na etapie prac legislacyjnych będzie fala dodatkowych pozwów o zapłatę wniesionych przez firmy windykacyjne jeszcze przed zmianami, tak by na wszelki wypadek uniknąć niepotrzebnych komplikacji.